niedziela, 15 kwietnia 2018

Japonia w relacji p.Joanny Pawłat

9 kwietnia gościliśmy w naszej szkolnej bibliotece - już po raz drugi - p. Joannę Pawłat. Dr hab. inżynier Joanna Pawłat zawodowo związana jest z Politechniką Lubelską, gdzie jest wykładowcą i naukowcem zajmującym się zastosowaniem plazmy niskotemperaturowej m.in. do usuwania zanieczyszczeń, obróbki materiałowej. Hobbystycznie zaś propaguje kulturę japońską, maluje na szkle i pisze wiersze. Pani Joanna spędziła 12 lat w Japonii i właśnie o tym opowiadała nauczycielom bibliotekarzom, członkom Oddziału TNBSP w Lublinie zgromadzonym w SP nr 30. W spotkaniu wzięło udział 18 bibliotekarzy i "sympatyków" TNBSP zainteresowanych Japonią, jej kulturą i obyczajowością.
Spotkanie pod hasłem "Haiku, wiśnia, sushi, czyli jak łączyć sztukę z nauką" przybliżyło nam kraj oddalony od Polski o ok. 8500 km (bezpośrednia odległość pomiędzy Warszawa a Tokio wynosi 8 471 km!!!). Z uwagą słuchałyśmy o kraju podobnej wielkości co Polska, w którym żyje trzy razy tylu ludzi - 127 mln! Kraju wyspiarskim składającym się z czterech  dużych wysp - Hokkaido, Honsiu, Sikoku, Kiusiu i kilku tysiącach małych i maleńkich wysepek, zróżnicowanym klimatycznie - na północy zimą temperatura spada nawet do -40 stopni C, a na wyspach południowych latem temperatura sięga 30 stopni C. W Japonii, tak jak w Polsce, są cztery pory roku, lecz powietrze jest bardziej wilgotne i rozgrzane, a także występuje pora deszczowa. W Japonii są nie tylko wyspy, ale także góry, lasy i równiny, gdzie nikt nie mieszka, bo panują tam zbyt trudne warunki. Przyroda jest piękna, lecz dzika. Często zdarzają się trzęsienia ziemi - tylko połowa ze 160 wulkanów pozostaje uśpiona, pozostałe mogą wybuchnąć. Najwyższą i najsłynniejszą górą Japonii jest Góra Fudżi (3776 m n.p.m.) Fuji-san to nie zwyczajna góra. To symbol Japonii, święta góra dla wyznawców shinto, natchnienie dla poetów i malarzy, cel wycieczek nie tylko Japończyków, ale i turystów z całego świata. W opowieści pani Pawłat o Japonii - ilustrowanej prezentacją multimedialną - wiele miejsca zajęły informacje o świętach obchodzonych przez Japończyków. Można zaryzykować stwierdzenie, że w Kraju Wschodzącego Słońca właściwie nie ma dnia żeby nie świętowano. Jeśli nie w całym kraju, to przynajmniej w jakimś mieście. Wiosną na Wyspach Japońskich kwietną drzewka wiśniowe. I wtedy - od marca do maja - w całym Kraju Kwitnącej Wiśni zbierają się dorośli i dzieci by na hanami podziwiać jasnoróżowe kwiaty. W parkach, na trawnikach, na kocach i matach rozsiadają się rodziny, znajomi, koledzy z pracy by jeść, pić, rozmawiać i śpiewać. Japońska wiśnia - sakura -  po kilku dniach przekwita i gubi płatki, nie dając jadalnych owoców!
5 maja to święto chłopców - Tango no Sekku. W całej Japonii  pojawiają się karpie  przywiązane do masztów, balkonów i dachów. To jakby latawce z materiału lub papieru, puste w środku. Nadymają się gdy wieje wiatr. Dlaczego akurat karpie? Bo to odważne, silne i wytrwałe ryby, które płyną pod prąd żeby dotrzeć do celu. A Japończycy chcą by ich synowie byli tacy sami jak karpie - mocni i silni.
Dziewczynki mają swój dzień 3 marca - Hina Matsuri. W domach dziewczynek z tej okazji pojawiają się lalki przedstawiające cesarza i cesarzową, czasami też dworzan w błyszczących kimonach. Nie służą jednak do zabawy! Po kilkudniowej prezentacji chowa się je.
Innym ciekawym zwyczajem jest święto siedmio-, pięcio- i trzylatków - Shichi Go San- obchodzone 15 listopada.W tym, dniu dzieci w tym wieku ubrane w odświętne kimona idą wraz z rodzicami do świątyni. To bardzo ważne wydarzenie dla każdego małego Japończyka, który nie tylko zostaje uwieczniony na zdjęciach, z dumą eksponowanych w domach, ale też obdarowany papierowymi torebkami z rysunkiem żurawia lub żółwia (symbolami długowieczności) pełnymi cukierków :-)
Pani Joanna Pawłat nie tylko barwnie i interesująco opowiada o Japonii, ale też tworzy wiersze haiku. Haiku to nierymowana, trójwersowa miniaturka poetycka o układzie sylabicznym 5-7-5, rodem z XVII-wiecznej Japonii. Innymi cechami charakterystycznym haiku są: związek z przyrodą i porą roku, aprobata codzienności i życia, takim jakie jest oraz uchwycenie  chwili, wrażenia, "okruchu" rzeczywistości. Początkowo haiku było  sztuką subtelnej riposty i rozrywką towarzyską. Twórcą haiku była Matsuo Basho(1644-1695). A oto jeden z jego haiku: 


"Koniec podróży -

Ciągle żyję tu - tu,

Tego jesiennego wieczora."


I tyle, a może aż tyle!? Mnie spodobał się wiersz autorstwa Kabayashi Issa (1763-1827):


"Ślimaczku,

Wspinaj się na górę Fuji,

Ale powoli, powoli!"


Pani Joanna zaprezentowała też kilka swoich haiku. Pisane w języku polskim, ze względu na jego odmienną budowę, choć nie zawsze spełniają japońskie reguły dotyczące formy, to zachowują "ducha" tej oryginalnej sztuki. Poezja haiku w Polsce ma zarówno twórców, jak  i miłośników, wśród nich byli nobliści: Czesław Miłosz i Wisława Szymborska.
Spotkanie bibliotekarzy z Japonią zakończyło się oglądaniem ekspozycji zbiorów prywatnych japońskich bibelotów, rozbudzając jeszcze bardziej fascynację tym odległym i egzotycznym krajem.













PS. Relację ze spotkanie przeczytacie także na stronie: 
http://www.tnbsp.lublin.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=395:rok-szkolny-20172018&catid=34:relacje&Itemid=63#Haiku,%20wi%C5%9Bnia,%20sushi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz