piątek, 3 kwietnia 2020

Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci

2 kwietnia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci. Święto to wypada co roku w rocznicę urodzin sławnego baśniopisarza Hansa Christiana Andersena duńskiego pisarza i poety, który znany jest przede wszystkim ze swojej twórczości baśniopisarskiej.
Prawie wszystko o Andersenie (klikaj w plakat, a coś odkryjesz!)



Święto zostało ustanowione w 1967 roku, aby promować piękną literaturę oraz grafikę dla młodego czytelnika. (O najlepszych polskich książkach dla dzieci nagrodzonych za ilustracje i projekty graficzne możecie poczytać na stronie IBBY Polska Książka Roku ).
Od tamtego czasu co roku inne państwo jest gospodarzem oficjalnych obchodów tego święta. Polska była organizatorem w 1980 roku, a w tym roku rolę tę pełni Słowenia. 
    Przywilejem gospodarza Międzynarodowego Dnia Książek dla Dzieci jest decydowanie o temacie obchodów oraz zaproszenie wybitnego autora, by napisał wiadomość do dzieci z całego świata świata oraz znanego ilustratora, aby zaprojektował plakat. 

List pt. „Głód słów” napisał Peter Svetina, a plakat zaprojektował Damijan Stepančič.

List: Głód słów
Peter Svetina 
 Tam, gdzie mieszkam krzewy zielenieją z końcem kwietnia lub początkiem maja i niedługo potem zasiedlają je kokony motyli. Wyglądają jak kłaczki bawełny lub strzępki cukrowej waty, a larwy pożerają liść po liściu dopóki nie pozostaną gołe gałązki. Mija czas i odlatują motyle, nadchodzi lato i krzewy znowu stają się zielone. I tak bez przerwy. To obraz poety, obraz pisarza. Są zjadani, bledną w swoich historiach i poezji, które – zakończone – odlatują, zasiedlają książki i znajdują swojego odbiorcę. To także zdarza się raz za razem. A co dzieje się z wierszami i historiami? Znam chłopca, który musiał przejść operację oka. Przez dwa tygodnie po zabiegu wolno mu było leżeć tylko na prawym boku i nie mógł czytać przez cały miesiąc. Kiedy po półtorej miesiąca wziął do ręki książkę, czuł się tak jakby czerpał słowa łyżką prosto z miski. Tak jakby je jadł. Po prostu je pożerał. Znałem dziewczynę, która, gdy dorosła, została nauczycielką. Powiedziała mi: dzieci, którym rodzice nie czytali, są biedne. Słowa w poezji i historiach są pożywieniem. Nie strawą dla ciała, nie pokarmem, który wypełnia ich żołądki. Są pokarmem dla ducha i dla duszy. Kiedy jesteś głodny lub spragniony, twój żołądek kurczy się i wysycha ci w ustach. Szukasz czegokolwiek co nadawałoby się do zjedzenia – kawałka chleba, miski ryżu lub kukurydzy, ryby lub banana. Im bardziej jesteś głodny, tym bardziej zawęża się twój obszar widzenia, przestajesz dostrzegać to, co nie nadaje się do nasycenia twojego głodu. Głód słów objawia się nieco inaczej – ponuractwem, ignorancją, arogancją. Ludzie cierpiący na głód tego rodzaju nie zdają sobie sprawy, że ich dusze trzęsą się z zimna, że przechodzą obok siebie samych, niczego nie dostrzegając. Ten głód zaspokaja poezja i historie. Ale czy istnieje nadzieja dla tych, którzy nigdy nie czerpali przyjemności z obcowania ze słowami, aby ten głód zaspokoić? Jest. Chłopiec czyta prawie każdego dnia. Dziewczyna – nauczycielka czyta swoim uczniom. W każdy piątek. Co tydzień. Jeżeli zapomni – uczniowie przypomną jej o tym. A pisarz i poeta? Kiedy nadchodzi lato – odżywają. A potem pochłaniają ich własne słowa i w ten sposób rozlatują się na wszystkie strony. Raz po raz, od nowa. 

Tłumaczenie na j. polski: Katarzyna Ryrych

Dobrym pomysłem na świętowanie Międzynarodowego Dnia Książki dla Dzieci jest (i nie tylko tego dnia):

1. Zabawa międzypokoleniowa z literaturą!  Zaproście rodziców, dziadków, ciocie i wujków do podzielenia się wspomnieniem ulubionej książki z dzieciństwa lub opowieściami o nich? Powiedzcie i Wy, która książka jest Waszą ulubioną z dzieciństwa! Do zabawy zapraszamy też nauczycieli. O krótką odpowiedź poprosimy w komentarzach posta lub przez email: g3.biblioteka@op.pl

2. Zapraszamy też do napisania wypowiedzi pisemnej w dowolnej formie będącej interpretacją tytułu listu "Głód słów" P.Svetina.
Poprosimy o nadsyłanie prac przez dziennik lub email podany wyżej. 

1 komentarz:

  1. Moją ulubioną książką z dzieciństwa, dzięki której nauczyłam się czytać był "Kopciuszek" :). Moja mama najchętniej czytała "Małego księcia" oraz "W pustyni i w puszczy" a jej brat pochłaniał książki historyczne, najbardziej lubił czytać "Trylogię" oraz "Pana Tadeusza", którego duże fragmenty znał na pamięć.Ulubioną książką mojego brata był "Dywizjon 303"

    OdpowiedzUsuń