Dzisiaj lekcja biologii zamieniła się w lekcję o literaturze. Idąc na zastępstwo bywa, że obawiam się reakcji gimnazjalistów na zajęcia o książkach ze szkolnej biblioteki. Tym razem ( i to kolejny raz w tym roku szkolnym) byłam pozytywnie zaskoczona. Okazuje się, że młodzież jest zainteresowana książką, ale to medium przegrywa i tak z Internetem. To główna przyczyna, że gimnazjaliści czytają mało. Po takich lekcjach, rozmowach, podczas których zaskoczeni są statystykami, ze prawie 60 % Polaków nie czyta, zgłaszają protesty, że czytają w domu, kupują książki i pożyczają je od siebie nawzajem. Zawsze czekam na ten "bunt", bo to oznacza, że temat ich dotyczy, jest dla nich ważny i wszystkich zachęca do dyskusji. Skłania to również mnie i klasę do podjęcia kroków ku temu, aby udowodnić, że młodzi ludzie też czytają. Moim zdaniem gimnazjaliści są mało zorganizowani, a to wpływa na brak umiejętności wygospodarowania czasu na czytanie. Ta przyczyna ma swoje odzwierciedlenie w poziomie czytelnictwa gimnazjalistów.
Uczniowie klasy III B, których pamiętam z klasy pierwszej. bardzo się zmienili nie tylko fizycznie. To grupa ciekawych, dociekliwych i mających swoje zdanie, zainteresowania gimnazjalistów, którzy z chęcią zaangażowali się w wykonywanie prostych ćwiczeń z książkami.
Na rozgrzewkę zaprezentowałam uczniom książki "na czasie", tzn. związane tematycznie z zagadnieniami tolerancji, innych kultur, mieszkańców różnych krajów i wyznań. To był wstęp nawiązujący do bieżących wydarzeń na świecie. Powieści wzbudziły zainteresowanie, więc trafiły na ławki uczniów. Do tej grupy książek dołączyłam nowości wydawnicze z biblioteki szkolnej.
Ćwiczenie pierwsze polegało na podzieleniu się osobistym doświadczeniem i udzieleniem odpowiedzi na pytanie : Czy łatwo mi rozpocząć pisanie pracy pisemnej, np. : opisu, opowiadania, recenzji, rozprawki? Odpowiedź była prawie jednomyślna i brzmiała: NIE! To skłoniło nas do przemyśleń nad pracą pisarzy, którzy poprzez zaciekawienie lub nie pierwszym zdaniem mogą zyskać sobie czytelników i fanów swoich książek lub ich stracić.
Każdy z uczniów przeczytał pierwsze zdanie z książki. Większość zdań wywołała jakieś emocje i reakcje, a to już był pierwszy krok do sukcesu - zainteresowania się tą lekturą. Uczniowie chętnie przeczytali pierwsze zdania z powieści, które ich rozśmieszyły, zdziwiły, wzruszyły, zastanowiły. Wypisaliśmy je na kartkach. Potem zebrałam je na tablicy on-line jako "Nasze pierwsze zdania".
Następnie przyjrzeliśmy się okładkom książek i podając własne skojarzenia z nimi związane spróbowaliśmy określić, jakiego rodzaju jest to powieść? Skojarzenia były różne i jak najbardziej trafne.
Kolejna zabawa dotyczyła pierwszego akapitu książki. Szukaliśmy w nich nowych, nieznanych i trudnych słów lub takich, które lubimy i są dla nas ważne, ciekawe, wyrażające emocje.Wśród wyrazów nieznanych pojawiły się: dygnitarz, spedycja, maniok.
Ostatnie zadanie dotyczyło fragmentu książki. Uczniowie otworzyli książki na stronie osygnowanej ulubioną cyfrą. Ich zadaniem było przeczytać wybrany fragment po to, aby znaleźć tam takie zdanie, które jest im bliskie, z którym mogą się identyfikować, które ich wzrusza lub wywołuje inne emocje.
Lekcję uczniowie podsumowali stwierdzeniem, że nie było nudno i że były to "fajne" ćwiczenia. Część z uczniów od razu poprosiła o wypożyczenie książki. I to był mój cel! Udało się!
Można z radością orzec, że uczniowie oswoili literaturę! A może to literatura oswoiła uczniów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz