poniedziałek, 29 lutego 2016

Wywiad z zaczytaną Julią z klasy IC!

Wywiad z Julią Sadurską z klasy IB – miłośniczką wszystkich książek, a nade wszystko czytania, o dziwo, opasłych tomów i powieści wybranych w bibliotece!


-Jakie książki czytasz? Jak dokonujesz ich wyboru?

-Czytam różne rodzaje książek ponieważ uważam, że każda z nich uczy nas wspaniałych rzeczy. Książki fantastyczne uczą nas twórczości, filozoficzne rozwijają myślenie, humorystyczne uczą nas dostrzegania jasnych stron sytuacji. Ostatnio najbardziej lubuję się jednak w historiach, w których zwykły człowiek zostaje wystawiony na ciężką próbę. Zawsze mam nadzieję na szczęśliwe zakończenie. Gdy jakaś książka zakończy się jednak na przykład śmiercią głównego bohatera, w myślach już planuję jego odrodzenie. W wyborze książek nigdy nie kieruję się ich popularnością, tylko treścią i ich grubością. Tak, wiem, nie powinnam pomijać cienkich książek, ale gdy taką kończę czytać, zawsze mam wrażenie, że zbyt mało czasu spędziłam z bohaterem i za mało go jeszcze znam.

- Opisz lub zrecenzuj książkę 2015 roku! - taką, która była dla ciebie najlepsza.
- Najlepszą książką 2015 roku była dla mnie powieść "Ogień i woda" Victorii Scott. Książka opowiada o pewnej rodzinie, a bohaterką jest nastoletnia Tella. To odważna nastolatka, której brat jest śmiertelnie chory. Tella wraz z rodziną mieszka w "zapadłej dziurze", jak sama o niej zawsze mówi. W końcu dostaje zaproszenie do Piekielnego Wyścigu. Dowiaduje się, że tam może zdobyć lek dla brata, ale rodzice uniemożliwiają jej wyjazd. W końcu ucieka. Gdy jest już na miejscu, zupełnie nieprzygotowana, wiele razy ma ochotę uciec, wiele razy może zginąć... Ale myśl o bracie dodaje jej sił... Tutaj zakończenie nie jest końcem historii, wydaje się nawet, że dopiero początkiem: nadal mnóstwo rzeczy może się zdarzyć.
Książka jest niebanalna, porusza trudne tematy, zmusza do przemyśleń. W tej historii lubię również to, że głównym wątkiem nie jest miłość. Czyż i w życiu większości ludzi miłość nie jest tylko wątkiem pobocznym? Dzieje się przecież mnóstwo rzeczy, które na długi czas odwracają nasze myśli od tego uczucia...Z drugiej strony jest tu mowa o miłości, ale tej bratniej, siostrzanej.

- Czy masz jakieś ulubione portale, blogi, strony internetowe poświęcone książkom, które śledzisz i czerpiesz z nich informacje po jakie książki sięgać?

- W wyborze książek nie kieruję się ich popularnością, dlatego nie korzystam z internetu w celu znalezienia dla siebie książki. Szukam ich w bibliotekach, ponieważ wtedy nie muszę się martwić, że nie będę mogła przeczytać wspaniałej książki odnalezionej w internecie, a której jeszcze w nowościach biblioteki brak. Wydaje mi się, że w tym przypadku lepiej nie wiedzieć o bieżących bestsellerach  i żałować, że ich nie można wypożyczyć, a korzystać i tak z bogatej oferty biblioteki szkolnej czy publicznej.

- Gdybyś miała zorganizować dla klasy akcję zachęcającą twoich rówieśników do czytania, co byś zaplanowała? Podziel się swoimi pomysłami.

- Po pierwsze moglibyśmy urządzić warsztat, na którym każdy miałby szansę zaprojektowania własnej książki artystycznej. Ukazałoby to uczniom, że, tak samo jak każda ich praca jest w inny sposób piękna, tak samo każda książka porusza inne tematy we właściwym kontekście. Nie zawsze wszystkie nam odpowiadają, to prawda, ale nasza praca też nie musi się wszystkim podobać, bo każdy ma swój indywidualny gust. Po drugie można by było zaprosić jakiegoś autora, który opowiadałby o korzyściach czytania książek i zwróciłby uwagę uczniów na to, że każdy z nich może znaleźć dla siebie idealną powieść.

- Czy lubisz wypożyczać książki ze szkolnej biblioteki? Co byś w niej zmieniła?

- Tak, bardzo lubię wypożyczać książki ze szkolnej biblioteki, ponieważ jest tam bardzo duży wybór i przede wszystkim panuje tu bardzo miła atmosfera. Z tego, co zauważyłam, nie jest typowe dla bibliotek, ale widać, że to właśnie ona przyciąga wielu uczniów do tego miejsca. Nasza szkolna biblioteka to bardzo oryginalne miejsce i niczego bym w niej nie zmieniała.

- Z czym kojarzy Ci się czytanie? Czytanie to...

- Czytanie kojarzy mi się z przestrzenią, wolnością i czasem. Kojarzy mi się z przestrzenią, bo człowiek czytając, zatapia się w świecie stworzonym tylko przez własną wyobraźnię. Ludziom może się wydawać, że czytamy historię stworzoną tylko przez autora, ja jednak twierdzę, że to, jak odbierzemy daną historię, zależy tylko od naszej wyobraźni. Dla mnie czytanie to rozrywka, chwila odpoczynku i relaksu oraz oderwania się od rzeczywistości i wejścia do wspaniałego świata.

- Jaką książkę lub autora cenisz najbardziej? Może z niej / od autora czegoś się nauczyłaś, zmieniłaś, zainspirowałaś?

- Chyba najbardziej zmieniłam się pod wpływem książki "Sztuka przyjaźni" Alana Laya McGinnisa. Uświadomiłam sobie wiele błędów, które mamy zwyczaj popełniać w relacjach z ludźmi i zaczęłam je eliminować. W tej książce przeczytałam na przykład, że ludzie, którzy przyznają się do błędów i przepraszają za nie, nie są wcale słabi. Ukazano mi, że trzeba być silnym wewnętrznie, aby przyznać się do błędu. Wiele rzeczy wyjaśniły mi też słowa, że nasza opinia o ludziach zależy mniej od tego, co my widzimy w nich, a bardziej od tego, co dzięki nim widzimy w sobie samych.

- Czy podjęłabyś się czytelniczego wyzwania, aby w 2016 roku przeczytać przynajmniej tyle książek, ile masz lat? Uważasz, że zachęciłabyś do tego wydarzenia koleżanki i kolegów?

- Tak. Podjęłam się już tego wyzwania, choć uważam, że przeczytanie kilkunastu książek będzie wyłącznie przyjemnością dla mnie niż trudnym wyzwaniem. Nie jestem do końca pewna, ale wydaje mi się, że moje koleżanki i koledzy już się tego podjęli. Jednak, jeśli ktoś z nich jeszcze tego nie zrobił, postaram się go zachęcić! Mam sporo argumentów za, więc na pewno mi się uda! Pierwszą zachętą mógłby być chociażby nasz wiek. W końcu to tylko 14,15,16 lat, a rok to ponad 300 dni, więc mamy dużo czasu na przeczytanie kilkunastu powieści.

- Czy korzystasz z książek elektronicznych? Myślisz, że wyprą tradycyjne książki?

- Raczej nie korzystam z książek elektronicznych, ponieważ wydają mi się tylko imitacją prawdziwej książki. Poza tym mam bardzo słaby wzrok i litery z elektronicznej książki bardzo by mi go niszczyły. Książek nie potrafię sobie odmówić i sądzę, że te elektroniczne w żaden sposób nie mogą wyprzeć tradycyjnych. Przecież książka to nie tylko słowa, to też szelest stron, dotyk papieru, zapach... Żadna książka elektroniczna nie może tego zastąpić.

- Jak i gdzie zaopatrujesz się w książki?

- W zasadzie to nie kupuję książek. Moim zdaniem nie ma to zbyt dużego sensu, bo do wyprodukowania jednej tony papieru potrzeba około 17 drzew. Wydaje się, że to niezbyt dużo, ale wolę wypożyczać książki z bibliotek niż niepotrzebnie zaopatrywać się w ścięte drzewo. Owszem, drzewo z piękną, mądrą, wzruszającą zawartością w środku, ale to jednak ścięte drzewo. Gdyby nie było ścięte, dawałoby nam tlen...                Z drugiej strony dzięki temu mamy przyjemność i wiedzę. Poza tym miło jest czasem wziąć książkę, przywołać ulubiony moment, zaznaczyć mądre cytaty...
W sumie dla kogoś te słowa mogłyby być zachętą do czytania książek elektronicznych. Wie pani, 17 drzew i tak dalej, ale wypożyczanie książek z biblioteki nikomu przecież nie szkodzi, bo książki są wielokrotnie używane przez wiele osób.

- Czy są tematy, wątki, zagadnienia, o których chciałabyś przeczytać w literaturze dla młodzieży? Jakich książek dla młodzieży brakuje na rynku polskim?

- Mam wrażenie, że brakuje książek, których akcja rozgrywa się w innych kulturach  i je przedstawiających. Zauważyłam, że chociażby w naszej szkolnej bibliotece jest tylko kilkanaście książek, w których akcja toczy się w kraju innym niż Polska czy Stany Zjednoczone. Nie mówię tutaj o literaturze fantastycznej, bo te rozgrywają się w wyimaginowanych światach, ale o prawdziwe historie lub fikcyjne, a osadzone w danym kraju. Na przykład "Kiedy dzieje się cud" Roberta J. Wiersema przedstawia naprawdę trudne sytuacje: umierającą córkę, samotną matkę, oczernianą rodzinę... A jednak historia toczy się w  Stanach Zjednoczonych.

- Czy słyszałaś o książkach artystycznych, książkach, które nie są książkami? Jaka byłaby Twoja książka artystyczna?

- Słyszałam, ale wydaje mi się, że nie do końca rozumiem ich ideę. Wspomniałam o nich już wcześniej. Moja własna książka artystyczna byłaby granatowa, schowana w przezroczystej butelce. Stworzona zostałaby tak, aby przypominała fale. W centralnej części widać byłoby rodzinę siedzącą w małej łódeczce. Twarze poszczególnych członków wyrażałyby spokój. Przesłanie tej książki artystycznej dla mnie byłoby takie: mimo trudności, gdy masz w kimś wsparcie, gdy możesz się wypłakać w czyichś ramionach, nieszczęścia cię nie dotykają. Możesz być spokojny, bo odnalazłeś już to, co najważniejsze: zaufanie i pewność, że inni ludzie chcą dla ciebie jak najlepiej.

- Dziękuję za bardzo ciekawą rozmowę o książkach i czytaniu oraz za ciepłe słowa o naszej szkolnej bibliotece.

- Ja również bardzo dziękuję.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz