Przedstawiamy kolejną wypowiedź na temat czytania. Jej autorem jest ksiądz Wojciech Marczewski, który podzielił się z nami "swoją historią czytania". Zapraszamy do lektury i ... czekamy na opinie na temat książek i czytania Was Wszystkich. Przypominamy, że nasze łamy są otwarte dla tych, którzy chcą się podzielić swoimi refleksjami na ten temat. Czytelnicy książek, włączcie się w akcję polecania czytania!
"W świat
czytania wszedłem dzięki mojemu Tatusiowi. Codziennie „tracił czas”, by czytać
nam wybrane książeczki dla dzieci. Co prawda zasypiał przy tym często, ale
dzięki temu udało się nam z bratem rozwinąć coś bardzo cennego, a mianowicie
świat wyobraźni. Leżąc w łóżkach, wsłuchani w głos Taty, który po całym dniu
pracy znajdował dla nas czas wędrowaliśmy z Psem, który jeździł koleją,
odkrywaliśmy z Tomkiem Wilmowskim różne kontynenty, wsłuchiwaliśmy się w
opowieści biblijne, a z chłopcami o imionach zaczynającymi się na literę „A”
szaleliśmy w Akademii Pana Kleksa. Dziadek natomiast był „chodzącym tomem”
poezji Mickiewicza i Słowackiego. Potrafił z głowy cytować obu mistrzów
polskiego romantyzmu z tak cudownym ukochaniem. Próbował nas brzdąców nauczyć
„Powrotu Taty”, „Ballad i Romansów”.
W ósmej klasie
dostałem na trzy dni Tolkiena „Władcę Pierścieni” i od tego czasu jest to druga,
po Biblii książka, którą czytam co pewien czas. Dzięki niej odkryłem
fantastykę. Obok tak wielkich mistrzów jak Asimov, Herbert (ten od „Diuny”), Le
Guin, czytałem polskich autorów, którzy dziś dla młodych ludzi są „mistrzami” -
Sapkowskiego, Ziemkiewicza, Oramus. Wydawałem połowę kieszonkowego na „Feniksa’”
i ‘”Nową Fantastykę”. „Wciągnąłem się” w świat horrorów, fantasy, science-fiction,
space-oper, cyberpunku.
Gdyby nie „zakochanie
w literaturze’” mojego polonisty w liceum nie odkryłbym, że świat „Lalki”, „Sklepów
cynamonowych”, „Ogniem i mieczem” może być równie fascynujący jak Wojsławice Jakuba
Wędrowycza czy świat Mordimera Madderdina. Dzięki czytaniu i zabawom w
słowotwórstwo na zajęciach języka polskiego oraz częstym wyjazdom na warsztaty
języka ojczystego nie potrafiłbym dziś
wygłaszać „tak pięknych kazań”.
Oprócz książek
polecam też czytanie dobrych komiksów. To pozwala nauczyć się mówić
precyzyjnie, krótko i konkretnie.
Czytanie
rozwija też wyobraźnię - każda książka to wejście w nowy świat, zwiększa też zasób
słów i pozwala poszukiwać nowych znaczeń dla nich.
Podsumowując…
gdyby nie wieczorne czytanie z Tatą, wiersze recytowane z pamięci przez mojego Dziadka
i „zakochanie” w Biblii pewnie by nie było „miłości” do czytania.
Aha, książki
ładnie pachną:-) Choć dziś funkcjonują ebooki i audiobooki, to jednak wolę książkę drukowaną, tradycyjną.
Zapachu nowej, przez nikogo nieczytanej jeszcze książki nie można z niczym
porównać!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz