środa, 1 lutego 2017

Z wizytą w portugalskiej szkole.

  Uciekając w ferie z mroźnej Polski do cieplejszej Portugalii nie spodziewałam się, że będę miała przyjemność zawitać do portugalskiej szkoły. Ku mojemu miłemu zaskoczeniu zaproponowała mi to koleżanka Marialuz, która jest znaną w społeczności eTwinning nauczycielką przedszkola. Moja wizyta była krótka, gdyż trwała ponad godzinę, ale wyszłam z niej bardzo zadowolona. Mogłam poznać inne realia i specyfikę pracy szkoły innej niż gimnazjum, w którym pracuję. Maria pracuje w maleńkiej szkole na obrzeżach Lizbony. Jest doświadczonym i bardzo lubianym przez dzieci nauczycielem. To również znana w Europie, a w tym w Polsce i Lublinie nauczycielka, gdyż jest bardzo otwartą na współpracę osobą. Do tego jej entuzjazm oraz pomysłowość metod pracy i chęć umiejętnego włączania technologii komputerowej w edukację dzieci sprawiają, że chętnie dzieli się swoim doświadczeniem i realizuje międzynarodowe projekty. Wizytę w szkole rozpoczęłam około godziny 9 rano, kiedy już prawie wszystkie dzieci (czterolatki i pięciolatki) zgromadziły się w swojej sali. Najpierw poznałam pracowników administarcji, a następnie asystentkę Marii. Potem przyszła pora na poznanie dzieci. Przedszkolaki nieśmiało, ale z zainteresowaniem przyglądały mi się. Mogłam się do nich tylko uśmiechać, gdyż nie znam portugalskiego. Z minuty na minutę nawiązywaliśmy jednak coraz to lepszy kontakt. Każde z nich pytałyśmy po angielsku o imię i wiek. Chętnie odpowiadały, a potem były bardzo ciekawe, ile ja mam lat. Po zapoznaniu się okazało się, że każde dziecko chętnie deklaruje wyjazd ze mną do Polski. Obiecałam im, że na pewno się jeszcze spotkamy, bo planujemy videokonferencję i przesłanie książeczek po polsku i o Polsce. Na koniec każde z dzieci przybiło ze mną piątkę! Przedszkolaki ruszyły na śniadanie, a ja do ich biblioteki. Biblioteka to pokoik, z którego mogą korzystać wszyscy w dowolnym czasie. Jest kolorowy, z wygodnymi siedziskami i zabawkami, zawsze otwarty i z kilkoma regałami książek. Biblioteczka ozdobiona jest dekoracjami nawiązującymi do książek i nie jest prowadzona przez nauczyciela bibliotekarza ani żadnego uczącego w tej szkole. Dodam, że w placówce pracuje pięciu nauczycieli, którzy mają też wsparcie asystentki i psychologa. Następnie Maria pokazała mi plac zabaw dzieci i inne sale lekcyjne. Szkoła jest wesoła, kolorowa, chociaż skromnie wyposażona. Na pewno jej kameralność to duży atut placówki. Wizytę zakończyłam w pierwszej klasie. Było mi bardzo miło, gdyż spotkałam tam osobistego tłumacza - dziewczynkę z Polski, Weronikę, która okazała się bardzo pomocną mi osobą. Nauczyciel pozwolił uczniom przywitać się z Marią, byłą ich nauczycielką. Powitania były czułe i ciepłe, gdyż prawie wszystkie dzieci wyszły z ławek. Potem w centrum uwagi znalazłam się ja. Miałam za zadanie czytać po portugalsku zdania napisane na lekcji przez uczniów. Było to nie lada wyzwanie, gdyż najbardziej wymagający okazał się chłopiec, który kilka razy kazał mi powtarzać zdanie. Widocznie popełniałam dużo błędów, ale na szczęście obok miałam Weronikę. Myślę, że była bardzo zadowolona, że może mi pomóc, a ja byłam z niej bardzo dumna, gdyż nauczyciel powiedział, że bardzo dobrze się uczy. Wizyta w klasie zakończyła się uściskami i wspólnymi zdjęciami.
    Moja wizyta w szkole zakończyła się. To nie był jednak koniec spotkań z nauczycielami i wymiany informacji o pracy w edukacji. Dzięki Marii umówiłyśmy się na spotkanie z Elisabete. Bet poznałam kiedyś w Atenach, gdyż podobnie jak ja pracowała w szkole jako nauczyciel bibliotekarz i jest ambasadorem programu eTwinning. Obie nauczycielki organizują wspólne spotkania, a Bet często odwiedza szkołę Marii i czyta dzieciom książki. Obecnie Elisabete pracuje poza Lizboną i jest nauczycielką geografii. Oprócz tego to bardzo pogodna osoba z talentem artystycznym. Bet nie tylko interesuje się sztuką, ale to jej autorstwa są różne plakaty, postery, zaproszenia spotykane w eTwinning w Portugalii.
       Na koniec muszę jeszcze dodać zdanie o Marii, gdyż to najlepsza opowiadaczka (storyteller!:)) , jaką kiedykolwiek spotkałam. Maria wiedziała wszystko o każdym obiekcie, miejscu, które z nią zwiedzałam i snuła legendy i historie o nich. Teraz już wiem dlaczego dzieci tak uwielbiają swoją nauczycielkę! Przecież opowiadanie bajek to najpiękniejsza chwila dnia dziecka, małego i dużego!

I gdyby nie przygoda z eTwinning nie byłoby takich spotkań i wspomnień!

      
     

1 komentarz:

  1. Thank you for the good words about our scholl. Thank you for thinking that I am a good storie teller.
    It was realy good to have you here and chilren still speaks of you. Verónica send you a BIG HUG

    OdpowiedzUsuń