20 listopada obchodziliśmy Dzień Praw Dziecka. W klasie 5a rozmawialiśmy o tym, jakie prawa mają uczniowie. Inspiracją do rozmowy były książki "Mam prawo" Grzegorza Kasdepke i "Wszyscy się liczą". Podjęliśmy też dyskusję na temat praw dziecka- uchodźcy. W rozmowie pojawił się dylemat z rozróżnieniem praw dziecka od praw dorosłych. Uczniowie chcieliby mieć prawo do posiadania kart kredytowych, do pracy i kupowania drogich rzeczy, a nawet prawo do głosowania w wyborach. Niektórym trudno było docenić komfortową sytuację, w której ich prawa są respektowane, np. to, że chodzą do szkoły i edukują się, mają zapewnioną opiekę zdrowotną, nie muszą uciekać ze swojej ojczyzny. Trudno im rozgraniczyć prawa od marzeń i pragnień, za które w dużym stopniu odpowiadają rodzice. Na papierowych ludzikach uczniowie napisali też, jakie ich prawa są ograniczane i nie respektowane przez dorosłych. Najwięcej osób powiedziało, że nie mają prawa głosu w kwestiach, które ich dotyczą. Wniosek z lekcji jest taki, że temat warto kontynuować. Trzeba rozmawiać, podawać przykłady i uzmysławiać, że prawa to przywileje, które różnią się od praw dorosłych, a oprócz nich są też obowiązki. Wszystko po to, by żyć zgodnie z wartościami humanistycznymi i demokratycznymi i w świecie przyjaznym dzieciom i człowiekowi w ogóle.
Biblioteka Szkoły Podstawowej nr 18 im. Macieja Rataja w Lublinie. Wcześniej blog biblioteki Gimnazjum nr 3 (2010-2017) i SP 30 (2017-2024) w Lublinie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz