Dzisiaj o szczęściu!
Temat szczęścia jest zawsze ciekawy, aktualny i dotyczy każdego.Jeszcze bardziej ciekawi i zachęca do refleksji, gdy napotykam przepiękną książkę na ten temat.
Dzisiaj był to „Sprzedawca szczęścia”.
Próbowałam sprzedać trochę szczęścia w klasie czwartej. Niektórzy byli gotowi kupić największy słoik pełen szczęścia, inni mniejszy i tylko jedna dziewczynka nie chciała żadnego słoika, nawet malusieńkiego.
Czy jednak można kupić szczęście? Czy można je sprzedać?
Nic nie sprzedałam. Podzieliłam się swoim słoikiem szczęścia. Każdy coś otrzymał i to ja poczułam się szczęśliwa. Moje małe szczęścia powędrowały do uczniów, a na ich twarzach pojawiało się zdziwienie, zaciekawienie, uśmiech.
Został nam jeden słoik i to pusty! Jak w opowieści. I to on najbardziej wszystkich ucieszył! Uczniowie spróbowali go napełnić klasowym szczęściem. Słoik został w klasie! Będzie zapełniany szczęściem, by za jakiś czas, gdy już się nie zmieści się w słoiku, będzie można się nim podzielić z innymi.
Były jeszcze koniczynki, które zapełnialiśmy szczęściem, jakie chcielibyśmy dać tym, którzy go w tych czasach najbardziej potrzebują. Wśród wielu pojawił się pokój dla Ukrainy, woda dla powodzian i koleżeństwo. Był też ciepły kocyk i herbata dla mamy oraz dobry sen, też dla mamy.
Czyż to nie nazywa się szczęściem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz